Czy i u was jest tak samo od soboty - do soboty, że gdy tato wraca z pracy, pełne ręce ma roboty? I gdy tylko w progu stanie, i uśmiechnie się do mamy my natychmiast na wyścigi po kolei zaczynamy: -Tatooo, piłka jest na drzewie! -Tato, kran nie działa w zlewie! -Tato, poćwicz ze mną ortografię pokaż, gdzie Warszawa jest na mapie? -Wodę mamy rybkom zmienić... -Tato, proszę się nie lenić! -Tato! Bierz się do roboty! Teraz nie czas na głupoty… -Tato, mama przypomina, że idziemy dziś do kina... Potem zróbmy project szkolny No I wreszcie będziesz wolny… I tak dalej, i tak dalej, tysiąc spraw do taty stale. Bo nasz tato dzieli z nami i radości, i kłopoty, więc gdy tato wraca z pracy pełne ręce ma roboty.
Spacer z tatą Małgorzata Mrózek-Dąbska
A kiedy będzie słońce i lato pójdziemy sobie na spacer z tatą. Ja będę miała nową sukienkę, Tato będzie mnie trzymał za rękę.
Pójdziemy wolno, prosto przed siebie, Będziemy liczyć chmury na niebie, Będziemy liczyć drzewa przy drodze, Będziemy skakać na jednej nodze. Miniemy kino, przedszkole i aptekę, Jeszcze spojrzymy z mostu, na rzekę, Jeszcze okruchy rzucimy falom, Kupimy w kiosku różowy balon.
Kiedy będę już bardzo zmęczona, Tato posadzi mnie na ramiona tacy będziemy jak nikt, szczęśliwi. A wokół ludzie będą się dziwić, I wszyscy będziemy patrzyli na to, Jak na barana niesie mnie tato.
Tato, ile kilometrów ma Wisła? - Nie wiem. - A kto to był Łokietek? - Nie wiem. - A stolicą jakiego państwa jest Oslo? - Nie wiem. - Synku nie męcz tatusia (mama) - Nie strofuj dziecka, kochanie. Jak nie będzie pytał, to się niczego nie dowie (tata)