|
Szybko. Danuta Wawiłow Szybko, zbudź się, szybko, wstawaj! Szybko, szybko, stygnie kawa! Szybko, zęby myj i ręce! Szybko, światło gaś w łazience! Szybko, tata na nas czeka! Szybko, tramwaj nam ucieka! Szybko, szybko, bez hałasu! Szybko, szybko, nie ma czasu! Na nic nigdy nie ma czasu? A ja chciałbym przez kałuże iść godzinę albo dłużej, trzy godziny lizać lody, gapić się na samochody i na deszcz, co leci z góry, i na żaby, i na chmury, cały dzień się w wannie chlapać i motyle żółte łapać albo z błota lepić kule i nie spieszyć się w ogóle... Chciałbym wszystko robić wolno, ale mi nie wolno? |
0 Comments
Piękna, świąteczna atmosfera w kościele w Marayong na święceniu pokarmów wielkanocnych... Święconka to jedna z ulubionych tradycji moich uczniów - rozmowa o tym, co każdy wkłada do koszyczka jest zawsze bardzo entuzjastyczna, ale zwyczaj wzbudzający najwięcej emocji to oczywiście śmigus-dyngus! Wesołego "dyngusowania" w jutrzejszy Lany Poniedziałek:) Marzena Pogoda w kratkę - trochę słońca, trochę dżdżu - w sam raz na herbatkę i ciasto ze śliwkami... A żeby się za bardzo nie rozleniwić, można poćwiczyć z dziećmi polskie łamańce językowe zaczynając od słowa dżdżysty*... * Jaki jest Mianownik od rzeczownika dżdżu? Dżdżu (wcześniej tego dżdża) to dawna forma dopełniacza liczby pojedynczej rzeczownika deszcz, który do XV miał w mianowniku postać deżdż. Ponieważ w polszczyźnie spółgłoski w wygłosie absolutnym (czyli na końcu wyrazu występującego w izolacji) lub przed rozpoczynającą następny wyraz spółgłoską bezdźwięczną, czasem również przed spółgłoską półotwartą i samogłoską (tzw. fonetyka międzywyrazowa) są realizowane bezdźwięcznie, deżdż często wymawiano jak deszcz. Z czasem fonetyczna postać wyrazu została przeniesiona również do pisowni. Dawna forma dopełniaczowa pozostała w języku do dzisiaj, ponieważ utrwaliła się w stałym związku frazeologicznym czekać, pragnąć, łaknąć czego jak kania dżdżu. Dźwięczny rdzeń dżdż- zachował się też w wyrazach pochodnych, takich jak: dżdżysty, dżdżyście, dżdżysto, dżdżownica. Warto wspomnieć, że współcześnie funkcjonuje termin: ta dżdża, który jest używany w języku meteorologów jako nazwa drobnego deszczu. Autor: Natalia Sosnowska (Wydział Nauk Humanistycznych, KUL) Przepis: Rozgrzać piecyk na 180s C - bez termoobiegu. Trzy szklanki mąki, szczypta soli, 3/4 szklanki cukru (caster sugar), 5 żółtek, kostka niesolonego masła, łyżeczka waniliowej pasty albo cukier waniliowy - wszystko wymieszać na średnich obrotach w mikserze z taką łopatką - jak już składniki się połączą, szybko dognieść rękami i wyłożyć na dwie foremki (na dno dać papier do pieczenia). Podpiec aż ciasto się dobrze zrumieni, wyjąć i na to dać ciasno śliwki (użyłam Crimson, bo są kwaśne) i posypać kruszonką (szklanka mąki, 1/2 szklanki caster sugar, 1/3 kostki masła i obtarta skórka z 1/2 cytryny zmiksowane do konsystencji bułki tartej). Ponownie włożyć do piecyka do dobrego zrumienienia kruszonki. Smacznego:) Marzena |
Authors: TeachersPrzemyślenia na różne tematy... Archives
November 2021
Categories
All
|