Deszczowa muzyka. Joanna Kulmowa „Co to za dzwony? A to w tej rynnie. A to muzyka deszczowa płynie. A to na dachach, jakby na bębnach, Dudni i dudni ulewa wiosenna. Tłucze o szyby wesołym deszczem, Bębni kroplami jeszcze i jeszcze. I na listeczkach gra z całej duszy, Aż rozkrzyczane słowiki głuszy. Aż słowik szepce do słowika: - To ci muzyka! Taka muzyka, to jest muzyka, co?” |
Kiedy pada. Joanna Kulmowa
A kiedy tak pada i pada, ogromnie jestem rada i kalosze wkładam bardzo duże, żeby włazić w największe kałuże, żeby mącić, miesić błoto rozpryśnięte i być kaczką albo okrętem. A niech spadnie ulewa, niech roztańczą się drzewa, to pofrunę nad lasem, nad polem, pod czerwonym, ulubionym parasolem. |
Kiedy mamusia wieczorem
Zagra mazurki Szopena,
Siadamy przy niej cichutko:
Ja, Ola, Stefek i Lena.
Dziwna to jakaś muzyka!
Gdy słucham i przymknę oczy,
Widzę las, niebo, a potem
Pastuszek za krówką kroczy.
I widzę taniec wspaniały,
Suną za krokiem krok – pary.
Słucham i patrzę, i nie wiem:
Muzyka to, czy też czary?
Za oknem wiatr,
Dzwonią w szyby
Krople powolne, miarowe.
Mamusiu, słyszysz, deszcz pada,
Zagraj „Preludium deszczowe”.