Ja myślę
że zamiast modlitwy
może być taka muzyka
która milczy a jej milczenie
kamienie przenika.
Co na chmurkach białych piórkach lśni
pod wieczór granatowy
albo otwiera świt
kluczem wiolinowym.
Muzyka co wewnątrz ziemi i morza
i w nas ciszą bywa.
Ja myślę że modlitwa bez modlitwy
to też modlitwa prawdziwa.