W zeszłą sobotę rzuciły mi się w sklepie polskim "żywe" drożdże i od razu zapachniało babką drożdżową u babci... Wzięłyśmy się więc wczoraj ze Stefką za pierwszy i w jej, i w moim życiu wypiek drożdżowy z pomocą niezawodnej Pozytywnej Kuchni - dzisiaj raczymy się nienajgorszym (jak na pierwszy raz) drożdżakiem posmarowanym masłem... Zachęcam do wspólnych wypieków z dziećmi - naturalna okazja do mówienia po polsku:) Następny projekt to jagodzianki! Marzena | |